Postanowiłam opróżniać powoli pudło ważące kilka kilogramów, wypełnione niemal po brzegi koralikami, kryształkami, drucikami i innymi rzeczami, które leżą tam już od wielu lat. Zawartość pudła powoli przenosi się do jednej z trzech reklamówek: "kolczyki", "bransoletki" lub "naszyjniki". Marzy mi się zobaczenie dna, ale na wiele koralików nie mam pomysłu, weny brak, brak materiałów, żeby zrobić z tego coś, co by wyglądało "w miarę". Staram się jak mogę, wykorzystując tylko to, co mam. Więc... żadnych cudów nie będzie :) Ale obiecuję, że będzie kolorowo.
Zauważyłam u siebie pewną wadę - nie potrafię zrobić czegoś, co mi się nie podoba i czego sama nie byłabym w stanie na siebie założyć. Asymetryczne naszyjniki - odpadają. Ciężkie, duże kolczyki - również. Może jeszcze do tego nie dorosłam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz